Kolejne małe odkrycie Ameryki:) : podkładki z patyczków do lodów. Oklejone kolorową taśmą samoprzylepną. Potem sklejone. Świetna z Drewniana eco-zabawka wykonana z klamerki i patyczków po lodach to świetny pomysł na nudę dla małych majsterkowiczów. 六 ️ Może służyć również jako Polish-English dictionary. With Reverso you can find the Polish translation, definition or synonym for huśtawka and thousands of other words. You can complete the translation of huśtawka given by the Polish-English dictionary with other dictionaries such as: Wikipedia, Lexilogos, Larousse dictionary, Le Robert, Oxford, Grévisse. Today I will show you fast and easy way to make desk organizer made of ice cream sticks.---Needed items:- Rhinestones- Wood glue- Ice cream sticks (or tongue 2022-12-22 - Explore Asia Drewnowska's board "patyczki po lodach" on Pinterest. See more ideas about meble dla lalki, meble dla lalek, kreatywne pomysły. Jedząc „Ekipę”, mało kto zastanawia się nad dalszym losem patyka. Niesamowite jest to, że nawet tak niepozorna rzecz może zdziałać cuda w aranżacji wnętrz, a także posłużyć jako materiał do stworzenia najbardziej oryginalnych ozdób.Jesteś ciekawy? Poznajmy ozdoby z patyczków do lodów! Dla Ciebie zebraliśmy najbardziej oryginalne pomysły na ciekawe ozdoby ze zwykłego huśtawka basic. ta huśtawka. To jest, gdzie można huśtawka przez grube baldachim. Dies ist, wo Sie durch die dichten Baumkronen schwingen kann. Jeśli siekiera jest krótki, to dlapoważnym ciosem będzie brakowało huśtawka. Wenn die Axt ist kurz, dannschwerer Schlag Sie Schwung verpasst werden. Łatwe huśtawka. Zobacz, jak w kilka chwil wykonać aniołka z patyczków po lodach :)http://www.tlcpolska.pl/swieta-w-tlc/ Existen distintos tipos de familia: nucleares, homoparentales, sin hijos, monoparentales, reconstituidas, extensas, adoptivas, de abuelos y de acogida. Bing jest zachwycony, gdy Flop popycha go na huśtawce w parku. Pando dołącza do nich i czeka na swoją kolej. ️ SUBSKRYBUJ aby zobaczyć więcej: http://bit.ly AQPIgp. Chomiki to takie małe zwierzątka, które nie potrzebują wiele przestrzeni i nie są wymagające jeśli chodzi o opiekę – na start w sam raz. Czy na pewno? Nawet nie wiecie, jak bardzo mogliśmy się mylić… Już od dłuższego czasu dziewczyny męczyły nas zwierzątko. Zdaje się, że w przypływie utraty zmysłów nawet się na jakieś zwierzę zgodziłam, a przynajmniej tak twierdzą dzieci… O psie nie było mowy – nie do bloku, nie do tak małego mieszkania, nie, bo do wychodzenia z samego rana nie znalazłby się nikt chętny. Rybki to żadna frajda dla dzieci – nawet przytulić, ani pogłaskać się ich nie da, ptaki – za bardzo hałasują, a gada nikt nie odważy się dotknąć… Padło więc na chomiki i to nie jednego tylko dwa – dla każdej po jednym. Chomiki w prezencie – tak czy nie? Chomiki przyniósł Mikołaj. I choć jako rodzice byliśmy dość sceptycznie nastawieni do trzymania jakiekolwiek zwierzęcia w mieszkaniu, gdzie dla nas samych zaczyna już mocno brakować miejsca, w końcu zmiękliśmy. Ostatecznie z Mikołajem się nie dyskutuje. Skoro przyniósł dzieciom chomiki w prezencie to oznacza, że wiedział, a może bardziej wierzył w to, że dzieci będą w stanie się nimi dobrze zaopiekować. OK, wszystko fajnie, ale okazuje się, że Mikołaj nie zrobił zbyt dobrego researchu. Jedyne, co zrobił dobrze to to, że nie włożył chomików do jednej klatki. Poza tym popełnił wiele błędów, które teraz my rodzice musimy naprawiać… Co do samego problemu, czy kupować chomiki w prezencie czy nie (to samo dotyczy innych zwierząt), odpowiedź oczywiście brzmi – to zależy. Nie mogę powiedzieć, że kategorycznie nie, chociaż slogan głosi: „Zwierzętom w prezencie stanowcze NIE!” Jeżeli jest to prezent przemyślany i skonsultowany, co oznacza, że osoba obdarowywana chce taki prezent dostać, a jej rodzice o prezencie wiedzą i się na niego zgadzają, to wszystko OK. Tylko pod tym warunkiem zwierzę na prezent to dobry pomysł. W każdym innym przypadku przychylam się do powszechnie uznawanej zasady, że „zwierząt w prezencie się nie kupuje”. Lokum dla chomika – jak to za małe? Po zamieszczeniu na Instagramie filmiku, na którym zaprezentowane zostały prezenty od Mikołaja, w komentarzach pojawiło się wiele niepochlebnych uwag na temat tego, w jakich to „nieludzkich” warunkach nasze zwierzątka są przetrzymywane, że mają za mało miejsca do biegania, za mało trocin do kopania korytarzy, że nie mają na czym ścierać swoich ząbków, że mogą spaść z wysokości i zrobić sobie krzywdę, itp. Hmmm… może rzeczywiście Mikołaj nie zrobił dobrego researchu…, a skoro Mikołaj dobrego researchu nie zrobił, zaczęłam drążyć temat (jak chomiki tunele) i w końcu dokopałam się do odpowiednich informacji. Ale to dokopywanie się trochę trwało, bo te „dobre”, „właściwe” informacje na temat chomików i opieki nad nimi są naprawdę głęboko zakopane. To zaś, co wyskakuje w wynikach wyszukiwania na pierwszych pozycjach to zupełnie inna bajka. Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę hasło: klatka dla chomika i zobaczcie, co Wam wyskoczy. Wybór oczywiście jest bardzo duży. Są klatki małe, średnie i „duże” (bo i tak za małe jak na potrzeby chomików). Są klatki jednopiętrowe, dwu i kilkupiętrowe. Jednak mało która klatka tak naprawdę nadaje się do tego, aby trzymać w niej nawet małego – karłowatego chomika. Teraz to wiem, bo sprawdziłam, poczytałam, porównałam. Wcześniej tego nie wiedziałam tak jak pewnie 90% społeczeństwa. Jeśli u kogoś widziałam chomika to właśnie w jednej z takich klatek, jakie można kupić na allegro, w sklepach internetowych, czy nawet zoologicznych sklepach stacjonarnych. Na pewno są osoby, które trzymają chomiki w dużych terrariach, albo w naprawdę dużych klatkach, ale jednak nadal panuje przekonanie, że klatka o wymiarach 30 x 40 cm jest dla chomika wystarczająca. Wymiary klatki dla chomika Wiele osób decydujących się na posiadanie chomika, tak samo jak i my pierwotnie wychodzi najprawdopodobniej z założenia, że skoro chomik to malutkie zwierzę, nie potrzebuje wiele miejsca. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że takie małe stworzonko potrafi w ciągu dnia pokonać nawet 9 km. Nie ma szans, żeby udało mu się zrealizować dzienną normę, jeśli mieszka w malutkiej klatce, gdzie ma tylko domek, miskę z jedzeniem, poidełko, drabinkę, albo plastikowy tunel i kołowrotek. Oczywiście po to ma właśnie ten kołowrotek, żeby mógł spożytkować swoją energię – każdy, kto ma chomika wie, ile taki chomik potrafi biegać (szczególnie w nocy) – ale mimo wszystko to nadal nie wystarcza. Takie zwierzę jak chomik potrzebuje miejsca do tego, żeby mogło się po klatce swobodnie poruszać, schować się, zakopać w trocinach, drążyć tunele, itp. W sprzedaży są klatki tak małe, że miejsca wystarcza tylko na kołowrotek i miskę z jedzeniem. A co z domkiem, albo inną „kryjówką”? Chomik potrzebuje miejsca, gdzie może się schować, gdzie będzie mógł w spokoju zasnąć, gdzie będzie czuł się bezpiecznie. Warto pamiętać, że to jeden z podstawowych elementów wyposażenia każdej klatki dla gryzonia. Skoro w klatce dla chomika powinien się znaleźć domek, kołowrotek plus oczywiście jakieś zabawki, żeby chomik się nie nudził, a do tego jeszcze przestrzeń, po której zwierzę będzie się mogło swobodnie poruszać, jak duża w takim razie powinna być klatka dla chomika, aby stwarzała mu optymalne warunki do życia? Idealne lokum dla chomika to klatka, terrarium, bądź akwarium o wymiarach podstawy: 100 x 40 cm. Dużo prawda? Kiedyś zastanawialiśmy się nad kupnem akwarium i hodowaniu rybek, ale w naszym mieszkaniu jest tak mało miejsca, że nie byłoby gdzie go postawić. Hmmm… Teraz okazuje się, że na akwarium, klatkę, albo terrarium musi się znaleźć miejsce i to nie na jedną, a na dwie… Na szczęście wymiary lokum dla chomika mogą być nieco mniejsze niż wspomniane wyżej 100 x 40 cm. Gdybyśmy mieli chomika syryjskiego, potrzebowalibyśmy klatki o wymiarach podstawy 80 x 40 cm. Na szczęście mamy dwa chomiki karłowate – dżungarskie. Takim wystarczy lokum, w którym powierzchnia podstawy to 60 x 40 cm. Ufff… Oczywiście nie chodzi o to, żeby klatki miały dokładnie takie wymiary. Chodzi o to, żeby chomik miał min. 2400 cm2 powierzchni do biegania, drążenia tuneli, zabawy i wypoczynku – w naszym przypadku wszystko musi być liczone podwójnie, bo skoro chomiki są dwa to i klatki muszą być dwie. Aha, i jeszcze jedno. Mam złą wiadomość dla wszystkich posiadaczy klatek, które oczywiście są duże, ale mają małą powierzchnię podstawy – to znaczy, że są rozbudowane o kolejne piętra czy półeczki. Minimalną powierzchnię lokum dla chomika liczy się biorąc pod uwagę powierzchnię podstawy. Wszystko to, co jest na kolejnych piętrach to tylko dodatek. Wyposażenie klatki dla chomika Okazuje się, że wyposażenie klatek dla chomików, które przyniósł Mikołaj też nie do końca było dobre, bo plastikowe, a nie drewniane, bądź ceramiczne. Oczywiście te najbardziej podstawowe i jednocześnie najtańsze akcesoria do wyposażenia klatek dla chomików właśnie takie są – plastikowe. Takie kolorowe plastikowe wyposażenie lokum dla gryzonia bardzo ładnie wygląda – domek, miseczka, kołowrotek, poidełko, tunele – można urządzić chomiczkowi jego królestwo jak nam się tylko podoba. Jest jednak jedno ALE: chomik nie ma jak na plastiku ścierać swoich ząbków. To znaczy ma, bo i plastik też będzie podgryzał, ale to niezbyt dobre rozwiązanie. Najlepiej więc, aby wszystkie elementy wyposażenia chomiczego lokum były wykonane z materiałów naturalnych. Można kupić gotowe „meble” i zabawki, ale można je też wykonać samodzielnie. Chomik nie musi mieć stricte domku, który wygląda jak domek. Może to być np. łupina orzecha kokosowego. Plastikowe tunele śmiało może zastąpić wydrążony kawałek grubszej gałęzi. Mostek też można zrobić albo z gałęzi, albo połączonych ze sobą małych gałązek, czy patyczków – gdzieś widziałam na jak ktoś budował domek dla chomika z patyczków po lodach – to też ciekawy pomysł. Wióry, czy trociny to oczywiście standardowe wyposażenie klatki dla chomika i o tym wie praktycznie każdy. Nie należy też zapominać o suchej trawie, liściach, czy piasku, w którym futrzak będzie mógł nie tylko się bawić, ale też zażywać pisakowych kąpieli. To, co mnie zdziwiło, kiedy wertowałam strony z informacjami o hodowli chomików to to, że można takiego małego futrzaka nauczyć korzystania z „toalety”. Wystarczy wyposażyć klatkę w słoiczek i włożyć do niego mokre od chomiczego moczu trociny. Chomik kierując się zapachem z czasem zacznie kojarzyć słoiczek z miejscem załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych i właśnie to miejsce będzie traktował jako swoją toaletę. Takie rozwiązanie zdecydowanie ułatwi utrzymywanie klatki w czystości. Dzięki temu małemu słoiczkowi będzie można nieco rzadziej wymieniać trociny. Jupi!!! Zabawki dla chomika Najbardziej popularną zabawką dla chomika jest plastikowa kula, w której można wypuścić chomika z klatki, żeby swobodnie biegał sobie po mieszkaniu, albo nawet po dworze, o ile kontrolujemy obszar, po którym biega chomik. Mikołaj razem z klatką i z chomikami takiej kuli nie przyniósł i jak się okazuje – całe szczęście, bo i tak nie byłoby z niej żadnego pożytku. Skoro już chcemy dbać o właściwe warunki życia chomika to przydałoby się także dbać o jego bezpieczeństwo. Taka kula, wydawałoby się, nic niebezpiecznego, a tu się okazuje, że z bezpieczeństwem i komfortem ma mało wspólnego. Obrońcy praw chomików mają wobec tej zabawki nie jeden, a kilka zarzutów. Po pierwsze: chomik ma w takiej kuli mało powietrza – otworki muszą być małe, żeby chomikowi nie mogła w nich utknąć łapka w czasie biegania. Po drugie: chomik poruszający się w takiej kuli nie panuje nad prędkością z jaką się porusza. W związku z tym nie jest on w stanie uniknąć przeszkód, jakie napotyka na drodze. Wprawiona w ruch kula obija się o meble i ściany, a to może doprowadzić do urazów u małego futrzaka. Po trzecie: chomik włożony do takiej zabawki „panieruje się” w swoich własnych odchodach. Wyjęty z klatki chomik załatwi swoje potrzeby tam, gdzie akurat się znajduje. Jeśli będzie w kuli – załatwi się w kuli, w której następnie będzie nie tylko biegał, ale też się turlał, kiedy się z czymś zderzy, albo przestanie panować nad swoją prędkością. Cichy kołowrotek dla chomika Jakie w takim razie są odpowiednie zabawki dla chomika? Chomiki lubią kopać tunele, ale też chętnie poruszają się po już wydrążonych korytarzach. Odradza się plastikowe rurki zarzucając im nienaturalność oraz słabą wentylację. Lepsze są zdecydowanie tunele „naturalne”, np. drewniane. Świetnie sprawdzą się różnego rodzaju mostki i drabinki, huśtawki. Obowiązkowy jest także oczywiście kołowrotek – to właśnie tam chomik „bawi się” najczęściej. Wybierając kołowrotek należy pamiętać o dwóch kwestiach – o komforcie swoim i komforcie chomika. Dbając o swój własny komfort warto poszukać takiego kołowrotka, który nie będzie „hałasował”. Wierzcie mi, chomik potrafi spędzić na kołowrotku większą część nocy, a jeśli kołowrotek turkoce – naprawdę trudno zasnąć w takich warunkach. My mieliśmy dwa róże kołowrotki – jeden z nich bezgłośny, drugi z kolei baaaaardzo głośny, więc doskonale wiemy, jaka jest różnica. Głośny kołowrotek dla chomika Oczywiście do wszystkiego da się przyzwyczaić – ludzie mieszkają przy ruchliwych ulicach, lotniskach i torach kolejowych i żyją. No właśnie… Jak Oliwka usłyszała, że do nowego domu dla chomików kupiliśmy dwa bezgłośne kołowrotki to nie była zbyt szczęśliwa… Jak ja teraz zasnę jak nie będę słyszała dźwięku biegającego chomiczka? Pozostała jeszcze kwestia zdrowia i komfortu samego zwierzęcia. Kołowrotek dla chomika nie może być za mały, żeby nie nadwyrężał jego delikatnego kręgosłupa. Bieganie z wygiętym kręgosłupem nie jest dla chomika ani wygodne, ani zdrowe. Za mały kołowrotek staje się dla małego gryzonia nie tyle zabawką co narzędziem tortur. Optymalne wymiary kołowrotka dla chomika syryjskiego to 25 cm średnicy. Dla chomika karłowatego kołowrotek może być oczywiście nieco mniejszy, ale podstawowa zasada, jaką należy się kierować chcąc kupić odpowiedni kołowrotek dla chomika to: im większy, tym lepszy. Dla wygody chomików To nie to, że z totalnej ignorantki stałam się jakąś wielką fanatyczką i obrończynią praw chomików. Po prostu uświadomiłam sobie, że faktycznie te nasze maluchy nie mają zbyt dużo miejsca, żeby jakoś przyzwoicie funkcjonować i pomyślałam sobie o tych wszystkich chomikach, które przez całe życie mają właśnie takie warunki, jakie u nas miały jeszcze do niedawna. Początkowo rozwiązaniem problemów mieszkaniowych chomików był wybieg – duże pudło, do którego wsypaliśmy dużo trocin i wrzuciliśmy zabawki, które w klatkach normalnie by się nie zmieściły, ale było to rozwiązanie na krótką metę, bo po pierwsze – przez większość dnia i nocy chomiki i tak znajdowały się w klatkach, a po drugie nie mogły z wybiegu korzystać jednocześnie, co również skróciło im czas zabawy. Pojawił się więc pomysł, żeby sprawić chomikom nowy, większy dom. O tym jednak, w jakich teraz warunkach żyją nasze chomiczki opowiem Wam w kolejnym wpisie. lis 19, 2019 in Biblioteczka dziecięca Gdy moje szkraby podrosły na tyle by zrozumieć twórczość Tove Jansson, z radością podsunęłam im jej książki. Do naszego domu zawitały Muminki, moi ukochani bohaterowie bajek z dzieciństwa. Bo jak tu nie kochać tych cudownych trolli i ich bajkowego, różnorodnego świata. Tak oto zrodził się we mnie pomysł, by przenieść kawałek tej magicznej krainy Muminków do rzeczywistości. Zbudowany od A do Z z ekologicznych odpadków – nasz domek Muminków. Radości przy jego tworzeniu było co nie miara. Ja stałam się architektem i budowniczym a moja starsza latorośl malarzem. Wystarczą tylko chęci, by stworzyć ciekawą zabawkę, pobudzającą wyobraźnię i sprawiającą wiele radości. Wykorzystaliśmy: tekturowe tuby drewniane patyczki po lodach, drewniane kliny rozporowe, klej na gorąco + pistolet do kleju, farby akrylowe, pędzle, grube tekturki, papier techniczny kolorowy, folie piankowe A4, nożyk chirurgiczny do cięcia patyczków, kawałki brązowej włóczki, zapałki, łyżki drewniane, ścinki filcu. Tekturową tubę okleiłam patyczkami po lodach. Jeden z domków przeznaczyliśmy z córką na konkurs do przedszkola. Ten od A do Z malowała córcia. Drugi, ten domowy, malowaliśmy wspólnie. Wycięłam w tubie otwór na drzwi, jeden z domków ma ruchome, filcowe drzwi. Dachy powstały na bazie skręconej w stożek tekturki. Okleiłam ją patyczkami po lodach. W jednym domku zrobiłyśmy okrągłe dachówki, w drugim bardziej prostokątne. Okno dachowe również powstało na tej samej zasadzie. Drewniane kliny rozporowe posłużyły jako ścianki okienka, daszek zrobiony z tekturki i patyczków. Kolejnym wyzwaniem była weranda. Tutaj przydały się bardzo grube tekturki. Okleiłyśmy je patyczkami tak by osiągnąć efekt drewnianej podłogi i daszku. Okrągłe patyczki po lodach oraz wykałaczki pomogły nam zaaranżować wnętrze werandy – stworzyły szczebelki i słupy podporowe. Nad drugim wejściem do domku również umieściłyśmy małe daszki – okapy. Końcowym etapem było stworzenie drabinki po której Muminek wchodził do swojego pokoju na poddaszu. Jedna drabinka powstała z pociętych patyczków po lodach. Druga z zapałek i włóczki. Całość oczywiście była malowana warstwa po warstwie, potem cieniowana. Oba domki się otwierają, w środku możemy schować figurki i skarby z opowieści Tove Jansson. Całość dopełniły kukiełki z drewnianych łyżek, na których namalowałam postacie Muminków i ich przyjaciół: Małej Mi, Włóczykija a nawet nieznośnego Bobka. Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku lub na Instagramie. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :) Znajduje się niemal w każdym ogłoszeniu o pracę w rubryce "wymagania" i w sumie nic dziwnego - bez niej dziś ciężko odnieść sukces. Kreatywność. Dzieci są często mistrzami nieszablonowego myślenia, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by jeszcze bardziej pogłębić tę cenną będę...Naśladujcie, udawajcie, wcielajcie się w role. Metalowy garnek będzie świetny jako hełm rycerza, kij od szczotki znakomicie sprawdzi się jako rakieta latająca, z waty można zrobić długaśną brodę Mikołaja, a z kartki białego papieru - czepek pielęgniarski. U nas - po niedawnej wizycie w teatrze - hitem jest zabawa w aktora. Kurtyną (pardon - według Dziedzia - "kurczyną") jest koc, a scenografia to dwa krzesła. Cóż - poziom (w moim wydaniu) - dramatyczny, na szczęście na widowni nie zasiada póki co żaden recenzent ;-)Malowanie? Tylko łokciem albo stopamiŁamcie schematy, wymyślajcie nowe przeznaczenia dobrze znanych rekwizytów czy przedmiotów. Pędzel do malowania jest fajny, ale to nuuuuda! Lepiej użyć palców (przy okazji opowiadając o tym, że każdy ma niepowtarzalne linie papilarne), stóp albo łokci - obrazek wyjdzie z pewnością nietypowy. Jeżeli dziecko nie p;rzepada za "brudną" robotą, użyjcie - zamiast pędzli - różnych warzyw, pudełek czy na bezpieczną, dwuskładnikową "farbę", którą można jednocześnie malować i jeść, znajdziecie TUTAJUfoludek z kartonuGromadźcie różne rzeczy, które normalnie lądują w koszu na śmieci - kartony, rolki po papierze, folie bąbelkowe, patyczki po lodach, styropian, korki i zakrętki i twórzcie z nich nietypowych bohaterów. Puste opakowania po jogurtach, soku czy ryżu będą też świetne do tworzenia wielkich miast. W roli trawnika - kawałek zielonego ją jako dziecko! Zaczynamy od najprostszych czynności, które "odgrywamy" przed dzieckiem - np. lizanie loda, ślizganie się na łyżwach czy picie. Dziecko - jako widz - ma odgadnąć, co robimy. Później zmiana ról. Można bawić się w odgadywanie zawodów, emocji, czy czynności. W wersji zaawansowanej możemy umówić się na odgrywanie ról z ulubionych fantazja, fantazja...Fantastyczny pomysł na długą jazdę samochodem albo nudny spacer - wymyślanie niestworzonych historii na temat napotkanych osób, zwierząt czy przedmiotów. Historię możemy dopowiadać na zmianę. My ostatnio tworzyliśmy życiorys mijanego kundelka. Zaczęłam ja mniej więcej w ten sposób: "Myślę, że ten beżowy pies, którego właśnie minęliśmy był kiedyś wielkim niedźwiedziem, ale czarodziej zmienił go w małego czworonoga", a później Dziedzic dodał, że teraz pies - jako były niedźwiedź - zajada się miodem i jak wszyscy śpią to wymyka się do lasu, by tam spać. Ta zabawa nie tylko rozwija kreatywność, ale też wspaniale wpływa na rozwój mowy - gdy stosujemy barwne, wielowyrazowe opisy i wplatamy mnóstwo szczegółów do historii.